Katolicki arcybiskup Mosulu obrządku chaldejskiego w Iraku Paulos Faradż Raho, który został uprowadzony w piątek, 29 lutego, nie żyje
Arcybiskup ofiarą terroru
Nasz Dziennik, 2008-03-14
Uprowadzony dwa tygodnie temu w Mosulu ks. abp Paulos Faradż Raho nie żyje
Katolicki arcybiskup Mosulu obrządku chaldejskiego w Iraku Paulos Faradż Raho, który został uprowadzony w piątek, 29 lutego, nie żyje. Jego ciało odnaleziono na obrzeżach miasta. Hierarchę porwali nieznani sprawcy, gdy wracał po odprawieniu nabożeństwa Drogi Krzyżowej. W jedynym zdaniu, które od czasu uprowadzenia zdołał przekazać swoim bliskim, zaapelował, by pod żadnym pozorem nie negocjować z przestępcami, gdyż - jak podkreślał - "woli umrzeć jako męczennik, niż ulec szantażowi". Włoska agencja ANSA podała, że na ciele księdza biskupa nie znaleziono śladów ani tortur, ani użycia broni palnej. Niewykluczone, iż powodem zgonu był zły stan zdrowia.
Ciało księdza arcybiskupa zostało odnalezione wczoraj rano. "Znaleźliśmy go martwego na przedmieściach Mosulu. Porywacze go pochowali" - powiedział biskup pomocniczy Bagdadu Szlajmun Warduni. Bandyci już wcześniej kontaktowali się z przedstawicielami kurii, by przekazać, że arcybiskup Raho czuje się bardzo źle. W kolejnych rozmowach telefonicznych podali informacje, iż duchowny nie żyje, następnie zaś wskazali miejsce jego pochówku. Martwego arcybiskupa znaleziono w miejscu, które wskazali porywacze. Do tej pory nie wiadomo jednak, czy hierarcha zmarł z powodu złego stanu zdrowia, czy został zamordowany.
O śmierci księdza arcybiskupa poinformowano natychmiast Ojca Świętego Benedykta XVI. Dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi przekazał, że Papież ma nadzieję, iż to tragiczne wydarzenie przyczyni się do nasilenia zaangażowania wszystkich, a w szczególności wspólnoty międzynarodowej, na rzecz przywrócenia pokoju w tym tak udręczonym kraju, jakim jest Irak. Ksiądz Lombardi nawiązał także do trudnej sytuacji narodu irackiego, wciąż nękanego przez absurdalną i niczym nieusprawiedliwioną przemoc, która szczególnie dotyka społeczność chrześcijańską. Zapewnił, że Ojciec Święty nieustannie modli się za cierpiących w wyniku wojny i prześladowanych na całym świecie. Podkreślił także, iż do końca nie tracono nadziei na uwolnienie metropolity Mosulu, o co Papież wielokrotnie prosił w swoich apelach.
To właśnie Stolica Apostolska jako pierwsza, już w kilka godzin po porwaniu, potępiła ten haniebny czyn. Benedykt XVI nazywał uprowadzenie ks. abp. Raho "odrażającym aktem", a w czasie modlitwy na "Anioł Pański" wyraził niepokój o los porwanego. Podkreślił przy tym, że w wyniku ślepych i absurdalnych działań wojennych, na pewno sprzecznych z wolą Boga, nieustających cierpień doświadcza wielu niewinnych Irakijczyków.
Początkowo sądzono, że napaść na duchownego ma podtekst ideologiczny lub religijny. Zwłaszcza gdy negocjujący z porywaczami ks. bp Basile Georges Casmoussa poinformował, iż wysuwają oni żądania polityczne. Jednak żadna z irackich partii czy grup militarnych o podłożu religijnym nie przyznała się do tego uprowadzenia. Ponadto islamscy duchowni jednego z najbardziej liczących się ugrupowań szyickich Muktady al-Sadra również zdecydowanie potępili tego typu akty agresji. Wywiesili na ulicach Kirkuku transparenty z napisem: "Takie działania są złe dla Iraku". Także władze cywilne Iraku zapewniły o podjęciu wszelkich koniecznych działań w celu uwolnienia księdza arcybiskupa. Niezwłocznie rozkazano siłom bezpieczeństwa przeszukanie całego regionu Mosulu, w szczególności zaś dzielnicy Nour, w której doszło do uprowadzenia hierarchy.
Wszystko wskazuje na to, że porywacze działali jedynie z chęci zysku. Porzucili wszelkie żądania o charakterze politycznym, domagając się tylko wysokiego okupu. Żadne płynące z całego świata apele o uwolnienie metropolity oraz działania podjęte w tym kierunku nie przyniosły rezultatu.
Łukasz Sianożęcki
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment