Polish Jewish relations Witold Pilecki was a common man who lived in uncommon times. He was a victim of Communism, Fascism, Socialism, and Emperialism
Jedwabne czyli pogrzeb Polski (1/2)
"Jedwabne Jaja" czyli pogrzeb Polski (2/2)
A real hero - Witold Pilecki - A Volunteer for Auschwitz
Katyn Andrzej Wajda Film (english version)
"Katyn", directed by Wajda, is the first Polish film on the Katyn crime and the so-called Katyn lie.
The movie uses stories from an authentic diary of major Adam Solski found during the exhumation in 1943 to tell the fate of four fictional officers and their families.
Wajda's father, lt. Jakub Wajda, then 43, was among the Polish officers taken prisoner by the Soviet army and killed by a shot to the back of the head in the Katyn forest.
In March 1940 Soviet leader Josef Stalin ordered the executions of 22,000 Polish army and police officers, intellectuals and clergy. The killings took place in the spring of the same year in the Katyn Forest. The victims, mostly from POW camps in Kozielsk, Starobielsk and Ostaszkow, were shot in the back of the head. The Nazis discovered the mass graves during their march on Moscow in the fall of 1941, but Soviet propaganda blamed the deaths on Adolf Hitler and punished anyone speaking the truth with harsh prison terms. In 1990, Moscow admitted that dictator Josef Stalin's secret police were responsible.
Irena Sendler
why the story was not know in US?
Irena Sendler-Polish woman who helped save the lives of 2,500 Jewish children during World War II.Mother of the Holocaust Children. ZEGOTA - Council for Aid to Jews in Occupied Poland (1942-1945)....
Marian Rejewski, Jerzy Rozycki, Henryk Zygalski and other cryptoanalysts from BS4, broke into Kriegsmarine code in November 1932. The Polish-made replicas of the apparatus (the Enigma-"doubles to t...
Friday, January 29, 2010
Wednesday, January 13, 2010
Zofia i Henryk Hop z Brzuski na Podkarpaciu nie mają pieniędzy na jedzenie. By móc się ogrzać, para 70-latków drzewo do opału zbiera w lesie
Zofia i Henryk Hop z Brzuski na Podkarpaciu nie mają pieniędzy na jedzenie. By móc się ogrzać, para 70-latków drzewo do opału zbiera w lesie
PROSIMY O POMOC
Bank Spółdzielczy w Żurawicy, oddz. w Birczy 22 91131014 2003 5000 0228 0040, koniecznie z dopiskiem "Pomoc dla Hopów”.
http://www.tvn24.pl/0,1637812,0,1,nie-maja-na-chleb-dostali-kare-za-galezie-z-lasu,wiadomosc.html
Nie mają na chleb. Dostali karę za gałęzie z lasu
PROSTO Z POLSKI
TVN24
Zofia i Henryk Hop z Brzuski na Podkarpaciu nie mają pieniędzy na jedzenie. By móc się ogrzać, para 70-latków drzewo do opału zbiera w lesie. Kiedy staruszkowie za namową sołtysa chcieli posprzątać gałęzie z wycinki zostali oskarżeni o kradzież drewna. Wyrządzone przez nich straty wyceniono na 11 złotych i 78 groszy... Teraz muszą zapłacić karę, na którą ich nie stać. Sprawą zajęli się leśnicy, policja, sąd, a na końcu komornik.
Zgłosili się na ochotnika Prosił mnie czy bym nie znalazł kogoś, kto by te patyki posprzątał. W zamian za sprzątnięcie gałęzi mógłby za darmo zabrać do domu.
Tadeusz Kołcz, sołtys
Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu. Wiosną, w pobliżu ich domu, drogowcy wycinali przydrożne drzewa. Pozostałe z wycinki gałęzie trzeba było posprzątać. Kierownik prac zgłosił się więc do sołtysa. - Prosił mnie czy bym nie znalazł kogoś, kto by te patyki posprzątał. W zamian za sprzątnięcie gałęzi mógłby za darmo zabrać do domu - mówi Tadeusz Kołcz, sołtys wsi Brzuska.
Do prac zgłosiło się małżeństwo. Zdecydowali, że pójdą i pozbierają patyki. - No i pojechaliśmy traktorem - mówi Zofia Hop. Jak dodaje, zebrane gałęzie zwozili do domu. Problem pojawił się, kiedy dojazd do kolejnych utrudniły im dwa - jak twierdzą - połamane drzewka.
Wycięli dwa połamane drzewka My na łopatkach leżymy. Raz nam uwalili, drugi raz uwalili. Jak trzeci raz uwalą to my tu pozdychamy.
Zofia Hop
- Chcieliśmy wjechać traktorem. To wziął mój chłop wyciął i już - mówi Zofia.
Wycięcie dwóch drzewek spowodowało poważne kłopoty i uruchomiło machinę sądowniczą. Wkrótce w domu Hopów pojawiła się policja. Małżonkowie zostali oskarżeni o kradzież drewna. Straty wyceniono na 11 złotych 78 groszy.
Choć szkody są bardzo małe, staruszków ukarano, bo jak argumentuje Stanisław Rębisz, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Bircza "dom można rozebrać wyciągając cegłę po cegle. Tak samo można wyciąć las wycinając małe gałęzie".
"Nie mamy co jeść" Dom można rozebrać wyciągając cegłę po cegle. Tak samo można wyciąć las wycinając małe gałęzie
Stanisław Rębisz, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Bircza
- Zasądzono państwu Hop po 100 zł grzywny i 58 złotych nawiązki - dodaje Rębisz. Jednak pary 70-latków nie było stać na zapłacenie kary, więc sprawa trafiła do sądu. Do egzekucji długu wkroczył komornik, który zajął rentę pana Henryka i emeryturę pani Zofii. - My na łopatkach leżymy. Raz nam uwalili, drugi raz uwalili. Jak trzeci raz uwalą to my tu pozdychamy - mówi z łzami w oczach pani Zofia i tłumaczy, że na zapłacenie kary zwyczajnie ich nie stać. Urzędnicy wiedzą jednak lepiej - i twierdzą, że staruszkom nie wiedzie się źle, bo nigdy nie ubiegali się o pomoc finansową czy materialną.
Jednak to, że o pomoc nigdy nie prosili, nie znaczy jednak, że jej nie potrzebują. - My nie mamy na jedzenie. Nawet kartofli nie mamy, bo są tu straszliwe dziki - dodają.
PROSIMY O POMOC
Bank Spółdzielczy w Żurawicy, oddz. w Birczy 22 91131014 2003 5000 0228 0040, koniecznie z dopiskiem "Pomoc dla Hopów”.
http://www.tvn24.pl/0,1637812,0,1,nie-maja-na-chleb-dostali-kare-za-galezie-z-lasu,wiadomosc.html
Nie mają na chleb. Dostali karę za gałęzie z lasu
PROSTO Z POLSKI
TVN24
Zofia i Henryk Hop z Brzuski na Podkarpaciu nie mają pieniędzy na jedzenie. By móc się ogrzać, para 70-latków drzewo do opału zbiera w lesie. Kiedy staruszkowie za namową sołtysa chcieli posprzątać gałęzie z wycinki zostali oskarżeni o kradzież drewna. Wyrządzone przez nich straty wyceniono na 11 złotych i 78 groszy... Teraz muszą zapłacić karę, na którą ich nie stać. Sprawą zajęli się leśnicy, policja, sąd, a na końcu komornik.
Zgłosili się na ochotnika Prosił mnie czy bym nie znalazł kogoś, kto by te patyki posprzątał. W zamian za sprzątnięcie gałęzi mógłby za darmo zabrać do domu.
Tadeusz Kołcz, sołtys
Wszystko zaczęło się kilka miesięcy temu. Wiosną, w pobliżu ich domu, drogowcy wycinali przydrożne drzewa. Pozostałe z wycinki gałęzie trzeba było posprzątać. Kierownik prac zgłosił się więc do sołtysa. - Prosił mnie czy bym nie znalazł kogoś, kto by te patyki posprzątał. W zamian za sprzątnięcie gałęzi mógłby za darmo zabrać do domu - mówi Tadeusz Kołcz, sołtys wsi Brzuska.
Do prac zgłosiło się małżeństwo. Zdecydowali, że pójdą i pozbierają patyki. - No i pojechaliśmy traktorem - mówi Zofia Hop. Jak dodaje, zebrane gałęzie zwozili do domu. Problem pojawił się, kiedy dojazd do kolejnych utrudniły im dwa - jak twierdzą - połamane drzewka.
Wycięli dwa połamane drzewka My na łopatkach leżymy. Raz nam uwalili, drugi raz uwalili. Jak trzeci raz uwalą to my tu pozdychamy.
Zofia Hop
- Chcieliśmy wjechać traktorem. To wziął mój chłop wyciął i już - mówi Zofia.
Wycięcie dwóch drzewek spowodowało poważne kłopoty i uruchomiło machinę sądowniczą. Wkrótce w domu Hopów pojawiła się policja. Małżonkowie zostali oskarżeni o kradzież drewna. Straty wyceniono na 11 złotych 78 groszy.
Choć szkody są bardzo małe, staruszków ukarano, bo jak argumentuje Stanisław Rębisz, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Bircza "dom można rozebrać wyciągając cegłę po cegle. Tak samo można wyciąć las wycinając małe gałęzie".
"Nie mamy co jeść" Dom można rozebrać wyciągając cegłę po cegle. Tak samo można wyciąć las wycinając małe gałęzie
Stanisław Rębisz, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Bircza
- Zasądzono państwu Hop po 100 zł grzywny i 58 złotych nawiązki - dodaje Rębisz. Jednak pary 70-latków nie było stać na zapłacenie kary, więc sprawa trafiła do sądu. Do egzekucji długu wkroczył komornik, który zajął rentę pana Henryka i emeryturę pani Zofii. - My na łopatkach leżymy. Raz nam uwalili, drugi raz uwalili. Jak trzeci raz uwalą to my tu pozdychamy - mówi z łzami w oczach pani Zofia i tłumaczy, że na zapłacenie kary zwyczajnie ich nie stać. Urzędnicy wiedzą jednak lepiej - i twierdzą, że staruszkom nie wiedzie się źle, bo nigdy nie ubiegali się o pomoc finansową czy materialną.
Jednak to, że o pomoc nigdy nie prosili, nie znaczy jednak, że jej nie potrzebują. - My nie mamy na jedzenie. Nawet kartofli nie mamy, bo są tu straszliwe dziki - dodają.
Sunday, January 10, 2010
Torture by the Communist jews in Poland Stalin NKVD
Torture by the Communist jews in Poland Stalin NKVD
Żydzi, Wałęsa i Polonia, cz. 3/3
Żydzi, Wałęsa i Polonia, cz. 2/3
Żydzi, Wałęsa i Polonia, cz. 3/3
Żydzi, Wałęsa i Polonia, cz. 2/3
Subscribe to:
Posts (Atom)